© Matthew Fanglicencja: Creative Commons

Same geny to za mało

29 lutego 2008, 10:14

Wielu z nas słyszało wielokrotnie o sytuacji, gdy określony wariant genu (zwany allelem) może zwiększać lub zmniejszać ryzyko wystąpienia danej choroby. Wybitne osiągnięcia na tym polu ma m.in. polski naukowiec, prof. Jan Lubiński z Pomorskiej Akademii Medycznej, światowy autorytet w dziedzinie genetyki nowotworów. Okazuje się jednak, że są sytuacje, w których samo stwierdzenie obecności danego allelu nie wystarcza, by dokładnie przewidzieć reakcję organizmu na określone warunki. Naukowcy z Uniwersytetu Chicago oraz firmy Affymetrix odkryli, że nawet posiadacze identycznych alleli mogą wykazywać różną reakcję m.in. na podawanie niektórych leków oraz na pewne rodzaje infekcji.



Uczulona na wodę

28 lutego 2008, 12:34

Dziewiętnastoletnia Ashleigh Morris z Melbourne cierpi na rzadką chorobę: pokrzywkę wodną (aquagenic urticaria). Oznacza to, że każdy kontakt z wodą, także z własnym potem, wywołuje u niej reakcję alergiczną i wysiew zmian skórnych. Temperatura cieczy nie ma przy tym żadnego znaczenia. Nie wiadomo, u ilu ludzi na świecie występuje podobne zjawisko. Wspomina się o mniej niż 30 udokumentowanych przypadkach.


Po włosie do kłębka

26 lutego 2008, 09:02

Cząsteczki zawarte we włosach mogą powiedzieć o nas samych więcej, niż do tej pory sądziliśmy - dowodzą biolodzy z Uniwersytetu Utah. Mogą nawet dostarczyć informacji o miejscach, w których przebywaliśmy. Wszystko to dzięki specyficznemu składowi wody, którą pijemy.


Zrozumieć zapach mężczyzny

18 lutego 2008, 08:21

Androstadienon jest jednym z wielu męskich hormonów płciowych. Jego obecność wykryto w pocie, krwi oraz nasieniu. Choć jego rola z punkt widzenia męskiej fizjologii jest znikoma, dokonano ciekawego odkrycia związanego z tą substancją. Stwierdzono bowiem, że zaledwie jeden gen decyduje o tym, czy odczuwamy zapach andostadienonu jako przyjemny, czy odpychający. Inne osoby mogą nie poczuć tego zapachu w ogóle.


© Produnislicencja: GNU FDL

Czarno na białym, czyli pieprz na bielactwo

15 lutego 2008, 09:29

Zespół naukowców z King's College London wykazał, że piperyna (jedna z substancji odpowiedzialnych za ostry smak czarnego pieprzu) i jej pochodne pomagają stymulować pigmentację skóry u osób z bielactwem nabytym (vitiligo). Działanie było najsilniejsze, gdy piperynę stosowano łącznie z fototerapią promieniowaniem ultrafioletowym (British Journal of Dermatology).


Łusecznik© Dawson, Creative Commons

Młode zjadają matkę

9 lutego 2008, 19:41

Ekipie BBC udało się nagrać odkryte niedawno nietypowe zachowanie łusecznika lepkiego (Ichtihyophis glutinosus). Ten beznogi płaz żyje na Cejlonie. Wygląda jak duża dżdżownica, pokryta pierścieniowatymi bruzdami. Okazuje się, że w porze karmienia matka pozwala odrywać młodym kawałki swojej skóry i pożywiać się nimi.


Drapanie: uzależniająca ulga

1 lutego 2008, 10:47

Posługując się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym, naukowcy z Wake Forest University odkryli, co się dzieje w mózgu podczas drapania. Okazało się, że wyłączeniu ulegają obszary związane z przykrymi wspomnieniami i emocjami, włączają się za to rejony związane z zachowaniami kompulsywnymi (Journal of Investigative Dermatology).


Skóra powie prawdę o naszym porannym wstawaniu

29 stycznia 2008, 10:01

Zegar biologiczny ukryty w komórkach skóry może ujawnić, czy nasz tryb życia jest dopasowany do jego wskazań. Wystarczy więc przeprowadzić biopsję i już wiadomo, czy dana osoba cierpi na zaburzenia snu lub rytmu dobowego i kim jest: sową czy skowronkiem.


Twardsze niż myślisz

24 stycznia 2008, 00:28

Stosowane w telefonach karty SIM, z pozoru równie delikatne co same komórki, w rzeczywistości są nadspodziewanie trwałymi podzespołami. Jest to szczególnie cenna wiedza dla ekip zajmujących się badaniami miejsc katastrof czy zamachów terrorystycznych. Po serii swoistych tortur, badacze z University College London uznali, że karty są w stanie wytrzymać temperaturę 450 stopni Celsjusza, i że to jeszcze nie koniec ich możliwości.


Chichén Itzá

Majowie składali w ofierze chłopców, nie dziewczynki

23 stycznia 2008, 10:54

Starożytni Majowie nie składali w ofierze dziewic, wybierali chłopców. Nieszczęśników wrzucano do wypełnionych wodą poświęconych jaskiń nazywanych cenotes. Kapłani z Chichén Itzá mieli w ten sposób wypraszać łaski u bóstw, np. deszcz czy urodzaj. Cenotes stanowiły rezerwuar wody, Indianie wierzyli także, że stanowią bramę do podziemi.


Zostań Patronem

Od 2006 roku popularyzujemy naukę. Chcemy się rozwijać i dostarczać naszym Czytelnikom jeszcze więcej atrakcyjnych treści wysokiej jakości. Dlatego postanowiliśmy poprosić o wsparcie. Zostań naszym Patronem i pomóż nam rozwijać KopalnięWiedzy.

Patronite

Patroni KopalniWiedzy